KOBIETA,  MAMA

Po Dniu Mamy

Dzień mamy… I o czym tu pisać? Że kocham moją mamę, że sama też obchodziłam to święto? Tak. Dostałam nawet laurkę od swojej 3-latki, choć zastanawiam się na ile rozumiała w ogóle ten prezent. Ponieważ laurkę mi później zabrała, podoba jej się kwiatek, który jest na niej narysowany.

Dlaczego jednak mamy mają być ważne tylko tego jedynego dnia? Dlaczego w pozostałe dni w roku są niemile widziane w większej części restauracji gdy przyjdą ze swoją pociechą? Na szczęście nie każdej. Dlaczego w środkach komunikacji patrzy się na nie z góry gdy trzymają krzyczące/płaczące dziecko?

1472885_10203008522000209_1697835535_n

Niedawno byłam świadkiem jak starszy pan w pociągu zwracał uwagę jednej mamie, że jej płaczące dziecko przeszkadza mu w podróży! Biedna młoda kobieta, nie mogła uspokoić swej pociechy, sama była zmęczona, a tu jeszcze ktoś z pretensjami wyjaśniał jej, że nie powinna z dziećmi pociągiem jeździć! Co ciekawe, do tego oburzenia przyłączyły się również inne starsze kobiety. Zastanawiam się czy gdy one były dziećmi i płakały to również ich mama dostawała takie „cenne” rady? Czy same nie pamiętają, że również jako matki nie zawsze panowały nad płaczącym dzieckiem.

O mamach mogłabym jeszcze pisać pod kątem porodów, żłobków, przedszkoli, powrotu do pracy, karmienia piersią, rozmów kwalifikacyjnych do nowej pracy… Ja sama te tematy bardzo źle przeszłam. Ale dziś już późno, i nie należy sobie tak bardzo psuć humoru w nocy.

20160408_153118

Taka moja refleksja. Szanujmy i kochajmy swoje mamy. Te inne mamy, które są obok nas również szanujmy. I nie tylko 26 maja, ale każdego dnia.

Ja sobie zrobiłam prezent. Domowe SPA w pianie, z olejkami, książką i świecami. Odpoczęłam, wygrzałam się… Teraz mi dobrze, teraz mogę zdobywać świat.

komentarze 2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.