Bez kategorii,  Non classé

o niedzielnych zabawach

Od dłuższego czasu męczy mnie kaszel. Raz jego przyczyną jest zgaga, bo podrażnia mi gardło i od razu kaszlę, raz kurz, a czasem niestety ale przeziębienie. W czwartek poczułam znajomy ból głowy, zatoki, więc teraz to już w ogóle masakra. Od wczoraj mam powiększone migdały, katar itd. I można mi tu pisać, że mam iść do lekarza, ale ja na zapalenie zatok choruję od 6 r. ż. i już wiem jak je wyleczyć bez lekarza. Zmartwiło mnie tylko to, że od lat migdały mi się nie powiększały, a jako dziecko miałam usunięty trzeci migdał, który odrósł – co ciekawe zabieg zrobił jakiś mega ważny profesor :/ Dlatego do moich spraw do załatwienia po ciąży jest wizyta u laryngologa, by w końcu wyjaśnić, czy trzeba powtórzyć zabieg.
I tak siedzę zmartwiona i znudzona. A tu dostałam prezent :/ Skąd ta mina? Bo prezentem są puzzle – 3000 kawałków, które kiedyś kupiliśmy sobie razem na zimowe wieczory. Tylko, że nigdy nie było czasu by je razem składać, więc teraz nie muszę się martwić bo G pozwolił mi samej je złożyć – ale czad (!)
Od razu przepraszam, za jakość zdjęć, ale mam kiepskie światło w salonie.
A ja się dziś nie nudziłam, upiekłam babeczki i zrobiłam torcik na szybko – truskawkowy. Od razu wiadomo, że dla G bo ja truskawek nie lubię. Ale akurat jego tata nas odwiedził, więc się popisałam 🙂
A że popołudnie było leniwe,to przypomniała mi się już zapomniana przeze mnie pasja. Co dziwne farby, serwetki i przedmioty do ozdabiania nadal mam. I dziś stworzyłam to.
I jeszcze coś na deser. Gorąco polecam. Moja skóra jest mocno wysuszona i używam ostatnio dużo różnych kremów. Akurat ten dostałam w prezencie w zestawie razem z balsamem. Muszę przyznać, że super nawilża, szybko się wchłania i jestem bardzo zadowolona.

komentarzy 15

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.