KOBIETA

na finiszu… ciąży!

Jestem, jestem…. nadal w dwupaku. Ciągle zmęczona, zła, albo uśmiechnięta, ale tylko wtedy gdy nie płaczę. Tak, hormony dają mi w kość.

I zdaję sobie sprawę, że nie powinnam marudzić. Ciąża według lekarzy przebiega prawidłowo, niczym nie należy się martwić.

Tylko dlaczego prawidłowo oznacza w ciąży:

  • ból pleców,
  • mdłości od początku ciąży do jej prawie końca,
  • zgaga, pojawiająca się nawet po szklance wody,
  • opuchnięte stopy od 6 miesiąca,
  • duży brzuch, utrudniający przemieszczanie się zwłaszcza w sklepie, oraz utrudniający założenie butów,
  • nadwrażliwość na zapachy,
  • kaszel i duszności, zwłaszcza na schodach,
  • zmienność nastrojów,
  • senność w dzień,
  • bezsenność w nocy,
  • wędrowanie do łazienki 100 razy na dobę,
  • bóle głowy, na które nie można wziąć mocnych lekarstw,
  • zero zrozumienia u własnego faceta,
  • i tak pewnie mogłabym do rana wymieniać….

Tak wiem, marudzę. Marudzę, marudzę, marudzę!!!

Bycie w ciąży to wcale nie jest taki piękny stan jak go opisują. Nie ma żadnych taryf ulgowych! Jak ktoś mi ustępuje miejsce siedzące w komunikacji ta patrzę na niego jak na wariata – od początku ciąży mam duży brzuch i dużo jeżdżę komunikacją, a ustąpiło mi miejsca może trzy osoby. Także czuję się komfortowo w zatłoczonych autobusach stojąc na bolących, opuchniętych stopach z dużym brzuchem walcząc o zachowanie równowagi.

Na szczęście nie wszystkie ciąże mają tak przebiegają. Z Tosią mogłam góry przenosić, podłam dopiero 1,5 tygodnia przed porodem.

Planujesz zajście w ciążę? Pamiętaj, przed Tobą wielka niewiadoma 🙂

A co będzie jak już się urodzi? To już całkiem inna opowieść o całkiem innym świecie.

img_2632 kobieta w ciąży

komentarzy 137

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.