KOBIETA,  MAMA

marzenia…

I co? I nic…. Zaczynam się bać, tego, że moje życie staje na głowie, że przecież tyle jeszcze być miało, a czy teraz będzie?
Nikt może już nie pamięta nuty z węgierskich pagórków. Może nikt nie wie, że ja na hasło „przyjedź” kupowałam bilet i pakowałam plecak. A jak mi ktoś w biurze powiedział, że mogę gdzieś jechać, to tylko sprawdzałam na ile dłużej i co wyjątkowego mogę tam zobaczyć. Czy ja się kiedyś zastanawiałam czy warto gdzieś jechać? Nigdy, bo dla mnie zawsze było warto. Zapadła wioska, dla mnie była rajem. Bo ja mam taką ciekawość w sobie, że bym chciała wszystko zobaczyć, każde miejsce na mapie. Ten niedosyt nadal czuję i w miarę możliwości nadal realizuję, choć teraz już rozsądniej. Mam obawę czy dam sobie radę z macierzyństwem jeśli poczuję, że mnie ogranicza. G już dawno zrozumiał, że gdy mówię jadę, on tylko pyta: „kiedy wrócisz?”. Zbędnych pytań nie zadaje.
Martwię się tym, że nie wyobrażam sobie życia z dzieckiem, choć bardzo je chcę mieć. Martwi mnie ta zmiana w życiu. Martwi mnie to, że nie jestem „natchniona macierzyństwem”. Ja nie wybieram ubranek dla dzieci, ani akcesoriów. Stwierdzam, że mam na to czas, skoro termin mam na koniec kwietnia. Nie chcę zapeszać, nie wiem i tak jaki kolor. Przyglądam się czasem forum gdzie są mamy w tym samym miesiącu co ja, one już wózki dla dziecka kupują, foteliki, a ja jeszcze nawet firmy nie wybrałam – choć wózek mi już dwie wiedźmy 🙂 poleciły, więc chyba przy nim zostanę, ale pewnie będę dzwonić bo zapomnę.
Co ja sama mam z sobą zrobić? Za tydzień mam wizytę, popatrzę na USG, polecą mi łezki ze szczęścia, a potem wyjdę z gabinetu i znów ruszę w wir życia. Będziemy się nawzajem uczyć, ja kochać i dbać o Fasolą, a Fasola kochać swoją mamę.
I tak mi po głowie chodzi tekst tej piosenki KLIK
Andrzej Grabowski
Niespełnione Marzenia
Zaplątani w pajęczynę
Naszych zmarszczek, naszych wad
Nie skoczymy już na piwo
Nie pójdziemy już pod wiatr
Zachwyciły nas banały
Za taniochą poszedł sens
Tak w nas wszystko posiwiało
Że aż wierzyć nie chce się
 
A przecież tyle jeszcze marzeń niespełnionych
Tyle rozmów kiedyś przerwanych
Tylu ludzi nieodwiedzonych
Tyle listów nieodpisanych
 
Już nie dla nas puste kino
I ciemności kusy płaszcz
Już nie dla nas tanie wino
Choć pamiętasz jego smak
Już nas nie ma na peronach
Pod plecakiem zgiętych w pół
Już nie śpiewa się w wagonach: „Pitagoras bądźże zdrów!”
 
A przecież tyle jeszcze marzeń niespełnionych
Tyle rozmów kiedyś przerwanych
Tylu ludzi nieodwiedzonych
Tyle listów nieodpisanych
 
A przecież tyle jeszcze marzeń niespełnionych
Tyle rozmów kiedyś przerwanych
Tylu ludzi nieodwiedzonych
Tyle listów nieodpisanych
 
Gdzie ci chłopcy i dziewczęta?
Gdzie ta rzeka, gdzie ten las?
Jakieś „niby zaręczyny”
Mój Ty Boże! gdzie ten czas?
Już nas tu właściwie nie ma
Nawet zdjęcia przykrył kurz
Tylko ten banalny temat
Kilka nut i parę słów
 
A przecież tyle jeszcze marzeń niespełnionych
Tyle rozmów kiedyś przerwanych
Tylu ludzi nieodwiedzonych
Tyle listów nieodpisanych
 
A przecież tyle jeszcze marzeń niespełnionych
Tyle rozmów kiedyś przerwanych
Tylu ludzi nieodwiedzonych
Tyle listów nieodpisanych
 
A przecież tyle jeszcze kwiatów do zerwania
Tyle tańców do przetańczenia
Tyle książek do przeczytania
Tyle żagli do postawienia…

komentarzy 5

  • Mroweczka27

    Nie martw się…ja też sądzę, że masz czas na wybór tych wszystkich akcesoriów, wózków itd…jeszcze kilka miesięcy… A z dzieckiem też można podróżować i ja wiem, że jeśli kiedyś zostanę mamą to będę jeżdziła od malego wszędzie z dzieckiem…A tak jak Alisa mówi, jak zobaczysz maleństwo to Ci obawy przejdą jak ręką odjął:) Tulę:*

  • Kręcona...

    Kochana jak rodzi się dziecko zmienia się cały świat i jak zobaczysz MAleńswto Twoje obawy znikną zobaczysz popieram ALISE. To normalne ,że boisz się jak to będzie ,że martwisz się np że nie wybierasz wszytskiego czy nie masz instynktu. Ale na wszystko masz jeszcze czas a jak dziecko się rodzi to staje się Cud i wtedy wszystko inne schodzi na dalszy plan najwazniejsze jest to Maleństwo które wkońcu zaczyna sie uśmiechać do Ciebie. Wszytskiego wzajemnie się nauczycie uszka do góry:***

  • Reckless

    Nie ma się co spieszyć.. Ze wszystkim na spokojnie zdążysz.
    Mam w pracy koleżankę, która ma termin na początek kwietnia i też nic jeszcze nie ma. Po co.. Jest na to jeszcze czas.
    Oboje będziecie uczyć kochać się nawzajem i na pewno przyzwyczaisz się do obecności Maleństwa. I kiedy pojawi się na świecie stwierdzisz, że jest tym, co mogło Cię najlepszego spotkać 😉
    Tego Ci właśnie życzę!
    Pozdrawiam 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.